Aleksandra Popławska. Polscy widzowie znają ją z ról w popularnych polskich produkcjach takich jak „Kobiety mafii”, „Wataha” czy „Szadź”. Aleksandra Popławska udzieliła szczerego wywiadu magazynowi „Gala”, w którym opowiedziała o swoich zmaganiach z depresją i alkoholizmie ojca.
Popławska o depresji
W rozmowie z „Galą” Aleksandra Popławska wyznała, że na depresję chorowała jako dwudziestoparoletnia osoba. – Leczyłam się, na szczęście z sukcesem – podkreśliła i dodała, że odkąd jest wolna od choroby, docenia „każdy dzień i lubi żyć”. – Uważam, że każda osoba, która doświadczyła jakiejś trudnej sytuacji, choroby, traumy i wyszła z niej zwycięsko, inaczej patrzy na życie. Radość z kolejnej szansy, jaką się dostało jest tak wielka, że chce się nią wypełniać każdą chwilę – wyjaśniła.
Aktorka o ojcu: Ciemność starał się rozjaśniać alkoholem
Dodatkowym bodźcem do tego, aby szukać pomocy i znaleźć w sobie siłę do walki, było to, że depresja odebrała aktorce ojca. – Prowadziła go (depresja – red.) w stronę ciemności, którą starał się rozjaśniać alkoholem. Używki w takich sytuacjach nie pomagają, są złe. Dziś wiem, że gdy tylko widzi się choćby najmniejsze zalążki depresji, to trzeba natychmiast udać się do lekarza, a nie szukać doraźnych rozwiązań – tłumaczyła Popławska.
Aktorka przyznała, że dlatego też unika używek. – Próbowałam i nie przyniosły mi żadnej radości. Wprowadziły niepokój. Nigdy nie byłam od niczego uzależniona, bo widziałam ile kosztuje nałóg, jakie ma konsekwencje dla rodziny i osoby uzależnionej – podkreśliła.
Zobacz również: Maffashion zdradziła fakty poznania Sebastiana Fabijańskiego
Jak widać na depresje nie ma mocnych