O co walczy Australia?
Kraj postanowił uchwalić nowe prawo dotyczące rynku mediów. Zgodnie z nim giganci mieliby płacić dużo więcej za treści dziennikarskie niż dotąd. Google już się ugięło i podpisało stosowne porozumienia, np. z News Corp. Ruperta Murdocha, ale i innymi wydawcami. „Financial Times” napisał, że kalifornijska firma zapłaci „wielokrotnie więcej” (niż innym wydawcom na świecie).
„Rzeczpospolita” cytuje Jeana-Pierre’a de Kerraoula, prezesa Europejskiego Stowarzyszenia Wydawców Gazet (ENPA): „To jest bardzo ważny moment. Okazało się, że kiedy demokratyczny rząd jest zdeterminowany, może zmusić gigantów internetowych do podległości. A więc pozostaje suwerenem na swoim terytorium”.
Jak znaleźć kancelarię prawną odpowiednią do naszych potrzeb?
Australia może stać się wzorem dla innych
Australia, jak kontynuuje periodyk, jest w awangardzie „wojny” o media z BigTechami (gigantami technologicznymi), które zarabiają miliardy na treściach dziennikarskich, a wydawcom zostawiają ochłapy. Jednak przyglądają się jej (owej wojnie) także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska. Te też chciałyby w jakiś sposób ograniczyć dominację firm technologicznych, ale na razie nie mają pomysłu, jak to zrobić. Być może australijski sposób okaże się właśnie tym właściwym.
Komentarze