Rodzina zmarłego założyciela Samsunga – Lee Kun-hee, ma niecodzienny kłopot. Zwrócił się do niej koreański urząd skarbowy.
Musi zapłacić blisko 11 miliardów dolarów podatku od spadku po zmarłym. Tak astronomiczny rachunek przesłany przez koreański urząd skarbowy wynika z jednych z najwyższych na świecie stawek, jakie w tej dziedzinie obowiązują właśnie w ojczyźnie Samsunga. Założyciel technologicznego giganta, który z firmy lokalnej stał się jednych z potentatów globalnego rynku elektroniki, zmarł w wieku 78 lat w październiku 2020 roku.
Zobacz również: Microsoft przejmie współtwórcę Siri za blisko 20 mld dolarów
Inwestorzy Samsunga zaniepokojeni
Co ciekawe, informacja o ogromnym podatku naliczonym przez koreańską skarbówkę interesuje nie tylko rodzinę założyciela, ale również inwestorów. Obawiają się oni bowiem tego, że środki na spłatę zobowiązania spadkobiercy mogą chcieć pozyskać poprzez sprzedaż części swoich udziałów w firmie.
Zobacz również: Jest już wzór. Banknot 20 zł z Lechem Kaczyńskim
Obecnie jednak nie widać dużych ruchów na akcjach spółki technologicznej. Inwestorzy, aby dowiedzieć się, czy rodzina faktycznie postanowiła sprzedać udziały, będą musieli poczekać do opublikowania oficjalnych danych urzędu regulującego.
Komentarze