O wyroku sądu pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Tablice rejestracyjne w opinii sądu to zbyt mało, żeby zidentyfikować właściciela auta. A zatem nie są danymi osobowymi.
Różnice w podejściu do publikowania tablic na zdjęciach są często omawiane. Od 2018 roku część osób twierdzi, że stanowią dane osobowe. W ten sposób zinterpretował temat prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Tablice rejestracyjne – Różne interpretacje
Już w 2019 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach odrzucił skargę mieszkańca, uznając, że tablice nie są danymi osobowymi, zatem wpisywanie ich do parkomatu nie narusza RODO. Prezes UODO skomentował wówczas, że uważa inaczej.
Zobacz również: Rynkowa passa na auta używane. Czy będą droższe?
Kolejne wyroki sądów potwierdzały orzeczenie gliwickiego. Ostatnio spór miał miejsce w Warszawie. Kierowca zarządał od wydawcy kolekcjonerskiego pisma 50 tys. zł odszkodowania za publikację jego auta z tablicami. Wyjaśnił, że pogorszyły się jego relacje z rodziną i znajomymi, bo rzekomo miał wziąć pieniądze za publikację i się nimi nie podzielić.
Sąd cywilny w Warszawie nie uznał, że przepisy RODO zostały naruszone i nie uznał, że tablice rejestracyjne są danymi osobowymi umożliwiającymi identyfikację właściciela.
Można publikować, ale nie zarabiać
Jednak sąd uznał jednocześnie, że wizerunek auta został użyty w celu zarobkowym. Wyliczono, że pismo zarobiło na wizerunku 27 tys. zł, zatem 9 tys. zł (plus odsetki) należy się właścicielowi auta (powodowi), które pojawiło się na okładce.
Zobacz również: Ford F-150 Lightning w wersji elektrycznej.
A zatem, wykorzystanie zdjęcia auta z tablicami jest legalne i nie łamie RODO. A wykorzystanie w celach zarobkowych bez zapłacenia właścicielowi auta jest bezprawne.
Komentarze