Obserwując karierę Arkadiusza Jakubika, można odnaleźć pewne podobieństwa z zawodowym rozwojem Cezarego Pazury. Obaj rozkręcili swoje kariery za sprawą błazenady, w jaką wdali się w 13 posterunku. Potem, pomimo tego, że kojarzeni byli z repertuarem komediowym, często z powodzeniem przyjmowali poważniejsze role (choć akurat Pazura robił to już wcześniej). Potencjał dramatyczny wykrzesał z Jakubika Smarzowski. Rolami w Domu złym czy Wołyniu udowodnił, że jest aktorem nietuzinkowym, charakterystycznym, łączącym bijącą z twarzy nieszkodliwość z pozytywnym szaleństwem. Z kolei w Klerze zbudował postać wielowarstwową, niosącą na swych barkach ciężar dramatyczny filmu. Warto dodać, że Arkadiusz Jakubik z powodzeniem próbuje swoich sił także po drugiej stronie kamery, jako reżyser.
Komentarze